Wstałam rano, miałam słuchawki na uszach, a
telefon był zakopany gdzieś w poduszkach, po tym jak Justin kazał
mi się położyc i postarac zasnąc a on tymczasem mi zaśpiewa i
opowie historyjkę. Szczerze mówiąc nie spodziewała bym się po
Justinie tego że tak dobrze śpiewa. Jednak niestety były to tylko
2 piosenki, a na historyjce już zasnęłam i nawet nie wiem jak się
skończyła. Jednak dzięki temu że miałam słuchawki w uszach nie
słyszałam burzy i przeżyłam to. Swoją drogą nienawidzę
jesieni, w Nowym Jorku tak często wtedy pada.
Leżałam w łóżku jeszcze około 20 minut i nagle pojawiły się u mnie wyrzuty sumienia, że prze ze mnie Justin zarwał noc. Po wczorajszym dniu mogę stwierdzic że bardzo mi pomógł i kurcze dzięki niemu wczoraj się uśmiechałam, ten park i pizza plus potem ten telefon nocny i to wszystko naprawdę było niesamowite. Pomógł mi nie myślec o Luku...no właśnie Luke. -Nie! Natalia nie myśl o tym idiocie.- Teraz muszę wstac i coś zjeśc a potem pojadę do Justina podziękowac mu za wczoraj.
Zeszłam na dół tam czekała już mama i tata razem z Carly jedli śniadanie. Po wczorajszej kłótni nie będzie to dobry posiłek. Weszłam do kuchni i w milczeniu usiadłam do stołu. Naleśniki. - Moja mama nałożyła mi jednego, a potem zapytała – Jakie masz plany na dziś? - Lekko zapytała, nie będac pewną czy złośc już mi minęła.
- Muszę coś załatwic a potem może spotkam się z Broke więc będę późnio w domu. - odpowiedziałam spokojnie, ale z dystansem. Mój tata nie odezwał się.
Po skończonym śniadaniu, poszłam się ogarnąc i wyszłam z domu. Odpaliłam auto i wyjechałam na ulicę Nowego Jorku, aby pojechac do Justina, podziękowac mu za wczoraj.
Wysiadłam z auta i podeszłam do drzwi klatki w budynku w którym mieszkał Justin. Zadzwoniłam domofonem i odebrała jakaś dziewczyna – Kto tam? - Pewnie jego siostra.- Emm jest Justin? - Usłyszałam westchnięcie i drzwi zostały otworzone. Weszłam na klatkę i poszłam schodami do góry. W drzwiach stała jakaś dziewczyna, chyba to właśnie jest Jazmyn. - Tam w pokoju jest Justin. - Wskazała palcem drzwi. - Dzięki. - Uśmiechnęłam się do niej i podeszłam do pokoju Justina, zapukałam i usłyszałam obojętne – Wejśc. - Złapałam za klamkę i pchnęłam drzwi do przodu. Justin leżał na łóżku i odbijał małą piłeczkę o ścianę naprzeciwko jego łóżka. Kiedy mnie zobaczył najwyraźniej się zdziwił, szybko wstał z łóżka i podszedł do mnie – Natalia? Co ty tu robisz? Czemu nie zadzwoniłaś? To ja mógł bym do ciebie przyjechac. - Zamknął drzwi, bo jego siostra nadal stała na przedpokoju i patrzyła się na nas. - Nie, ja chciałam sama przyjechac bo … bo widzisz Justin ja chce ci podziękowac za to co dla mnie wczoraj zrobiłeś. To było naprawdę wspaniałe, bo gdyby nie ty to ja bym się chyba zała.... - Justin mi przerwał. - Nie mów tak, ten idiota nie jest ciebie wart, a poza tym nie musisz mi dziękowac. - Podeszłam do łóżka i usiadłam, Justin zrobił to samo. Założyłam sobie wyjątkowo niewygodne buty na koturnach, żeby pasowały mi do mojego czarnego płaszczyka i nogi mnie strasznie bolały.
- Justin ale to że byłeś ze mną wczoraj w tym parku, potem na pizzy a w końcu potem zadzwoniłeś do mnie i … - Nie wytrzymałam to było zbyt dużo, pocałowałam go.
Justin
Pocałowała mnie, jej usta były takie idealne, ona była taka idealna. Postanowiłem to pogłębic, zrobiło się ciepło, położyłem jej ręce na biodrach a ona mi swoje na ramiona. Przechyliła głowę żebym miał lepsze pole manewru. W pewnym momencie usłyszeliśmy – Ej stary to jak jedziee... o sorry. - To był Ryan. No co za wyczucie czasu. Po prostu świetnie. Zauważyłem jak Natalia się zmieszała, ewidentnie było jej głupio z tego powodu więc postanowiłem zainterweniowac – Ryan, zadzwonie do ciebie później okej? - Spojrzałem na niego z proszącym wzrokiem. - Taaa jasne, się zdzwonimy. Tak w ogóle to hej Natalia – Uśmiechnął się do niej, ale ona tylko nieśmiało odpowiedziała – Hej – nawet na niego nie patrząc. Kiedy w końcu wyszedł postanowiłem ją przeprosic – Sorry za niego, on tak zawsze tu włazi. - Uśmiechnąłem się do niej.
- Twój dom, więc spoko – Zatknęła pasmo włosów za ucho. Pochyliłem się do niej żeby pocałowac ją ponownie, ale ona lekko mnie przytrzymała, tak że nawet nie dotknąłem jej. - Justin przepraszam, ale tamto wcześniej to był impuls, po prostu nie wiem czemu tak zrobiłam, przepraszam, ale teraz, nie obraź się ale nie, nie chce żebyś sobie za dużo wyobrażał. Ja … ja tylko Ci dziękowałam. - Spuściła głowę.
- Ej księżniczko spokojnie, ja jestem wytrwały w dążeniu do tego celu i jak powiedziałem że będę walczył o twoje zaufanie tak będzie i obiecuje ci że nie zawiodę cię już nigdy więcej. - Trzymałem obiema rękami jej twarz i patrzyłem jej prosto w oczy. Wtedy ona położyła swoje dłonie na moich i je ściągnęła mówiąc – Nie obiecuj czegoś czego nie jesteś pewien, że dotrzymasz. - No w sumie to ma racje. - Ale mogę chyba obiecac ze się postaram co nie? - uśmiechnąłem się do niej, ona odwzajemniła to samo ale nieśmiało. - Ej rozchmurz się. - Lekko szturchnąłem ją w ramie. - Co zamierzasz dziś robic? - zapytałem.
- W sumie to wracam do domu i pewnie będę się uczyła. - Wzruszyła ramionami, a mnie przyszedł do głowy pewien pomysł. - Może zostań oglądniemy jakiś film co?
- Ale Ryan coś od ciebie chciał.
- Oj tam Ryan, możemy to załatwic jutro, a dziś wolę oglądnąc coś z tobą. - Uśmiechnąłem się do niej. - Ok, tylko napisze rodzicom że będę później. - Wyciągnęła telefon i napisała sms'a, jednak na wyświetlaczu zobaczyłem 'Broke' więc postanowiła zostac ze mną niż spotkac się z nią, to było cholernie dobre uczycie. Potem odłożyła swojego iPhona na stolik obok mojego łóżka. Potem wybraliśmy film i usiedliśmy na moim łóżku.
W pewnym momencie miałem ochotę ją przytulic do siebie bo widziałem że chyba nie jest jej zbyt wygodnie, ale się powstrzymałem bo nie chce jej wystraszyc.
Po filmie zaczęliśmy rozmawiac, w pewnym momencie przyszła do pokoju moja mama – Justin chodź do ku...o masz gościa nie wiedziałam, witaj Natalia dobrze pamiętam? - Mama uśmiechnęła się do niej. - Tak, Natalia, dzień dobry.
- Chodźcie na obiad, bo właśnie ugotowałam. - Moja mama świetnie gotuje.
- Dorze mamo zaraz przyjdziemy. - Powiedziałem, a ona tylko przytaknęła i wyszła. - Masz super mamę. - Stwierdziła Natalia. - Tak, wiem, ale czasem zbyt nadopiekuńcza – Oboje się zaśmialiśmy. - Dobra chodźmy do kuchni – Powiedziałem. - Ale nie chce się wpraszac na obiad, może pójdę już do domu. - Widziałem lekkie zakłopotanie w jej oczach. - Coś ty, moja mama cię lubi i skoro już cie zobaczyła to jej nie uciekniesz. - Zaśmiałem się i objąłem ją ramieniem idąc w stronę drzwi mojego pokoju. - No dobra.
Weszliśmy do kuchni stół był już nakryty i na swoim miejscu siedział Jaxon, kiedy zobaczył Natalie wstał z krzesła i pobiegł do niej – Naaataliaa!!
- Cześc szkrabie – Przytuliła go.
- Oj Jaxon nie uduś tylko gościa Justina. - Powiedziała moja mama. Natalia się zaśmiała, ale zanim zauważyłem podeszła do Jazmyn – hej jestem Natalia. - Podała jej rękę, ta tylko popatrzyła na nią i powiedziała obojętnie – Jazmyn. - Boże jak ona mnie denerwuje...
- Mogła byś być troszkę milsza? - Zapytała mama, Kocham ją. - Tak pewnie. Cześc jestem Jazmyn Bieber, miło mi cię poznac – Posłała jej sztuczny uśmiech. Jednak Natalia postanowiła odpowiedziec – Mnie również, cieszę się, że ty też tak uważasz – I też posłała jej uśmiech. Uwielbiam tą dziewczynę. Moja mama zaśmiała się, ja też nie wytrzymałem.
Usiedliśmy do stołu i moja mama zaczęła rozmowę, znaczy ja wiedziałem że zacznie, ale nie wiedziałem że takim pytaniem... - Natalia ty i Justin jesteście razem? - Jak jadłem tak przestałem i posłałem jej zażenowane spojrzenie. Natalia zauważając to zaśmiała się i odpowiedziała...ale tak, że nawet ja się tej odpowiedzi nie spodziewałem. - Nie, my się tylko przyjaźnimy. - Woooow... no to chyba jestem na dobrej drodze na wybaczenie mi.
Po obiedzie dalej rozmawialiśmy – Tak swoją drogą świetnie śpiewasz.
- Dzięki, ale nie przyzwyczajaj się. - Ostrzegłem ją.
- Czemu? Naprawdę masz talent, powinieneś coś z tym zrobic – Zasugerowała.
- Nie, wolę pozostawic to dla siebie i najbliższych inni nie muszą wiedziec. - Wyjaśniłem.
Rozmawialiśmy jeszcze jakiś czas a potem postanowiliśmy oglądnąc jeszcze jeden film, bo na zewnątrz nadal pada więc spacer niestety by nie wypalił.
Kiedy film się skończył zauważyłem że Natalia zasnęła była godzina 20, więc postanowiłem ją odwieźc do domu, nie miałbym serca jej teraz budzic. Wziąłem jej rzeczy i najpierw je zaniosłem do jej samochodu a potem ją samą. Odpaliłem auto i pojechałem.
Kiedy dojechaliśmy pod jej dom, pogłaskałem ją delikatnie po policzku, wtedy ona otworzyła lekko oczy – Mmm co jest?
- Jesteśmy pod twoim domem księżniczko – Wyraźnie się zdziwiła. - Co? Ale jak to?
- Nie chciałem cię budzic, więc odwiozłem cię do domu. - Uśmiechnąłem się, co ona potem odwzajemniła. - Dziękuję, ale jak ty teraz wrócisz do domu przecież pada?
- Wrócę metrem – wzruszyłem ramionami. - To weź parasol – Otworzyła schowek i podała mi parasol. - Dzięki, na pewno się przyda. - Wysiedliśmy z auta, zamknąłem je, oddałem jej kluczyki.
- Dziękuję, i wiesz myślę, że ci się należy – kiedy chciałem zapytac o co chodzi, Natalia przybliżyła się dała mi buziaka w policzek, po czym się uśmiechnęła i weszła do domu, a ja poszedłem do najbliższej stacji metra rozmyślając o tym dniu.
Natalia
Weszłam do domu, z uśmiechem na twarzy – Już lepiej? - Zapytał Fillip, zauważając mój wyraz twarz. - Z kim byłaś? Bo nie uwierzę że z Broke. - Mówił szeptem, żeby rodzice nie usłyszeli. - Oj cicho, byłam z Broke i po prostu poprawiła mi humor – Wzruszyłam ramionami. - Taak jasne – szturchnął mnie. - Dobra idę do rodziców, bo chce ich przeprosic że się tak uniosłam wczoraj. - Powiedziawszy to poszłam do kuchni gdzie siedział tata towarzysząc mamie przy robieniu ciasta. - Hej, możemy pogadac? - Zapytałam, oboje się zmieszali i pokiwali głowami. Zostawili to co robili o podeszli do stołu. - Natalia, na początku chciałem Cię przeprosic. Uniosłem się a nie powinienem – Zaczął mój tata. - Obojga z nas wczoraj poniosły emocje, za co też przepraszam, nie chciałam. Ale to naraz się wszystko przydarzyło i nie mogłam już. - Tata wstał i mocno mnie przytulił – Kocham Cię.
- Ja Ciebie też i Ciebie mamo – Podeszła i też się przytuliła.
Nagle do kuchni weszła Carly – Oooo rodzinny uścisk! - podbiegła do nas i też się przytuliła.
______________________________________________________________
No i jest kolejny rozdział :D co o nim sądzicie? plus Jazmyn chyba nie przepada z Natalią...a może to jakies uprzedzenia?
Jak minęły Wam święta? Mnie bardzo wyczerpująco. :D Przyjechała na całe 3 dni siostra z dziecmi Zosia ma 5 lat i też rośnie z niej niezła Belieber, a Michałek ma niecałe 2 latka i jest moim chrześniakiem. Urocze dzieci ale dały mi popalic przez te 3 dni :) Hahahah xD
Kiedy będzie następny rozdział nie mam pojęcia, postaram się dac go za tydzień w piątek ale nie obiecuje :*
Leżałam w łóżku jeszcze około 20 minut i nagle pojawiły się u mnie wyrzuty sumienia, że prze ze mnie Justin zarwał noc. Po wczorajszym dniu mogę stwierdzic że bardzo mi pomógł i kurcze dzięki niemu wczoraj się uśmiechałam, ten park i pizza plus potem ten telefon nocny i to wszystko naprawdę było niesamowite. Pomógł mi nie myślec o Luku...no właśnie Luke. -Nie! Natalia nie myśl o tym idiocie.- Teraz muszę wstac i coś zjeśc a potem pojadę do Justina podziękowac mu za wczoraj.
Zeszłam na dół tam czekała już mama i tata razem z Carly jedli śniadanie. Po wczorajszej kłótni nie będzie to dobry posiłek. Weszłam do kuchni i w milczeniu usiadłam do stołu. Naleśniki. - Moja mama nałożyła mi jednego, a potem zapytała – Jakie masz plany na dziś? - Lekko zapytała, nie będac pewną czy złośc już mi minęła.
- Muszę coś załatwic a potem może spotkam się z Broke więc będę późnio w domu. - odpowiedziałam spokojnie, ale z dystansem. Mój tata nie odezwał się.
Po skończonym śniadaniu, poszłam się ogarnąc i wyszłam z domu. Odpaliłam auto i wyjechałam na ulicę Nowego Jorku, aby pojechac do Justina, podziękowac mu za wczoraj.
Wysiadłam z auta i podeszłam do drzwi klatki w budynku w którym mieszkał Justin. Zadzwoniłam domofonem i odebrała jakaś dziewczyna – Kto tam? - Pewnie jego siostra.- Emm jest Justin? - Usłyszałam westchnięcie i drzwi zostały otworzone. Weszłam na klatkę i poszłam schodami do góry. W drzwiach stała jakaś dziewczyna, chyba to właśnie jest Jazmyn. - Tam w pokoju jest Justin. - Wskazała palcem drzwi. - Dzięki. - Uśmiechnęłam się do niej i podeszłam do pokoju Justina, zapukałam i usłyszałam obojętne – Wejśc. - Złapałam za klamkę i pchnęłam drzwi do przodu. Justin leżał na łóżku i odbijał małą piłeczkę o ścianę naprzeciwko jego łóżka. Kiedy mnie zobaczył najwyraźniej się zdziwił, szybko wstał z łóżka i podszedł do mnie – Natalia? Co ty tu robisz? Czemu nie zadzwoniłaś? To ja mógł bym do ciebie przyjechac. - Zamknął drzwi, bo jego siostra nadal stała na przedpokoju i patrzyła się na nas. - Nie, ja chciałam sama przyjechac bo … bo widzisz Justin ja chce ci podziękowac za to co dla mnie wczoraj zrobiłeś. To było naprawdę wspaniałe, bo gdyby nie ty to ja bym się chyba zała.... - Justin mi przerwał. - Nie mów tak, ten idiota nie jest ciebie wart, a poza tym nie musisz mi dziękowac. - Podeszłam do łóżka i usiadłam, Justin zrobił to samo. Założyłam sobie wyjątkowo niewygodne buty na koturnach, żeby pasowały mi do mojego czarnego płaszczyka i nogi mnie strasznie bolały.
- Justin ale to że byłeś ze mną wczoraj w tym parku, potem na pizzy a w końcu potem zadzwoniłeś do mnie i … - Nie wytrzymałam to było zbyt dużo, pocałowałam go.
Justin
Pocałowała mnie, jej usta były takie idealne, ona była taka idealna. Postanowiłem to pogłębic, zrobiło się ciepło, położyłem jej ręce na biodrach a ona mi swoje na ramiona. Przechyliła głowę żebym miał lepsze pole manewru. W pewnym momencie usłyszeliśmy – Ej stary to jak jedziee... o sorry. - To był Ryan. No co za wyczucie czasu. Po prostu świetnie. Zauważyłem jak Natalia się zmieszała, ewidentnie było jej głupio z tego powodu więc postanowiłem zainterweniowac – Ryan, zadzwonie do ciebie później okej? - Spojrzałem na niego z proszącym wzrokiem. - Taaa jasne, się zdzwonimy. Tak w ogóle to hej Natalia – Uśmiechnął się do niej, ale ona tylko nieśmiało odpowiedziała – Hej – nawet na niego nie patrząc. Kiedy w końcu wyszedł postanowiłem ją przeprosic – Sorry za niego, on tak zawsze tu włazi. - Uśmiechnąłem się do niej.
- Twój dom, więc spoko – Zatknęła pasmo włosów za ucho. Pochyliłem się do niej żeby pocałowac ją ponownie, ale ona lekko mnie przytrzymała, tak że nawet nie dotknąłem jej. - Justin przepraszam, ale tamto wcześniej to był impuls, po prostu nie wiem czemu tak zrobiłam, przepraszam, ale teraz, nie obraź się ale nie, nie chce żebyś sobie za dużo wyobrażał. Ja … ja tylko Ci dziękowałam. - Spuściła głowę.
- Ej księżniczko spokojnie, ja jestem wytrwały w dążeniu do tego celu i jak powiedziałem że będę walczył o twoje zaufanie tak będzie i obiecuje ci że nie zawiodę cię już nigdy więcej. - Trzymałem obiema rękami jej twarz i patrzyłem jej prosto w oczy. Wtedy ona położyła swoje dłonie na moich i je ściągnęła mówiąc – Nie obiecuj czegoś czego nie jesteś pewien, że dotrzymasz. - No w sumie to ma racje. - Ale mogę chyba obiecac ze się postaram co nie? - uśmiechnąłem się do niej, ona odwzajemniła to samo ale nieśmiało. - Ej rozchmurz się. - Lekko szturchnąłem ją w ramie. - Co zamierzasz dziś robic? - zapytałem.
- W sumie to wracam do domu i pewnie będę się uczyła. - Wzruszyła ramionami, a mnie przyszedł do głowy pewien pomysł. - Może zostań oglądniemy jakiś film co?
- Ale Ryan coś od ciebie chciał.
- Oj tam Ryan, możemy to załatwic jutro, a dziś wolę oglądnąc coś z tobą. - Uśmiechnąłem się do niej. - Ok, tylko napisze rodzicom że będę później. - Wyciągnęła telefon i napisała sms'a, jednak na wyświetlaczu zobaczyłem 'Broke' więc postanowiła zostac ze mną niż spotkac się z nią, to było cholernie dobre uczycie. Potem odłożyła swojego iPhona na stolik obok mojego łóżka. Potem wybraliśmy film i usiedliśmy na moim łóżku.
W pewnym momencie miałem ochotę ją przytulic do siebie bo widziałem że chyba nie jest jej zbyt wygodnie, ale się powstrzymałem bo nie chce jej wystraszyc.
Po filmie zaczęliśmy rozmawiac, w pewnym momencie przyszła do pokoju moja mama – Justin chodź do ku...o masz gościa nie wiedziałam, witaj Natalia dobrze pamiętam? - Mama uśmiechnęła się do niej. - Tak, Natalia, dzień dobry.
- Chodźcie na obiad, bo właśnie ugotowałam. - Moja mama świetnie gotuje.
- Dorze mamo zaraz przyjdziemy. - Powiedziałem, a ona tylko przytaknęła i wyszła. - Masz super mamę. - Stwierdziła Natalia. - Tak, wiem, ale czasem zbyt nadopiekuńcza – Oboje się zaśmialiśmy. - Dobra chodźmy do kuchni – Powiedziałem. - Ale nie chce się wpraszac na obiad, może pójdę już do domu. - Widziałem lekkie zakłopotanie w jej oczach. - Coś ty, moja mama cię lubi i skoro już cie zobaczyła to jej nie uciekniesz. - Zaśmiałem się i objąłem ją ramieniem idąc w stronę drzwi mojego pokoju. - No dobra.
Weszliśmy do kuchni stół był już nakryty i na swoim miejscu siedział Jaxon, kiedy zobaczył Natalie wstał z krzesła i pobiegł do niej – Naaataliaa!!
- Cześc szkrabie – Przytuliła go.
- Oj Jaxon nie uduś tylko gościa Justina. - Powiedziała moja mama. Natalia się zaśmiała, ale zanim zauważyłem podeszła do Jazmyn – hej jestem Natalia. - Podała jej rękę, ta tylko popatrzyła na nią i powiedziała obojętnie – Jazmyn. - Boże jak ona mnie denerwuje...
- Mogła byś być troszkę milsza? - Zapytała mama, Kocham ją. - Tak pewnie. Cześc jestem Jazmyn Bieber, miło mi cię poznac – Posłała jej sztuczny uśmiech. Jednak Natalia postanowiła odpowiedziec – Mnie również, cieszę się, że ty też tak uważasz – I też posłała jej uśmiech. Uwielbiam tą dziewczynę. Moja mama zaśmiała się, ja też nie wytrzymałem.
Usiedliśmy do stołu i moja mama zaczęła rozmowę, znaczy ja wiedziałem że zacznie, ale nie wiedziałem że takim pytaniem... - Natalia ty i Justin jesteście razem? - Jak jadłem tak przestałem i posłałem jej zażenowane spojrzenie. Natalia zauważając to zaśmiała się i odpowiedziała...ale tak, że nawet ja się tej odpowiedzi nie spodziewałem. - Nie, my się tylko przyjaźnimy. - Woooow... no to chyba jestem na dobrej drodze na wybaczenie mi.
Po obiedzie dalej rozmawialiśmy – Tak swoją drogą świetnie śpiewasz.
- Dzięki, ale nie przyzwyczajaj się. - Ostrzegłem ją.
- Czemu? Naprawdę masz talent, powinieneś coś z tym zrobic – Zasugerowała.
- Nie, wolę pozostawic to dla siebie i najbliższych inni nie muszą wiedziec. - Wyjaśniłem.
Rozmawialiśmy jeszcze jakiś czas a potem postanowiliśmy oglądnąc jeszcze jeden film, bo na zewnątrz nadal pada więc spacer niestety by nie wypalił.
Kiedy film się skończył zauważyłem że Natalia zasnęła była godzina 20, więc postanowiłem ją odwieźc do domu, nie miałbym serca jej teraz budzic. Wziąłem jej rzeczy i najpierw je zaniosłem do jej samochodu a potem ją samą. Odpaliłem auto i pojechałem.
Kiedy dojechaliśmy pod jej dom, pogłaskałem ją delikatnie po policzku, wtedy ona otworzyła lekko oczy – Mmm co jest?
- Jesteśmy pod twoim domem księżniczko – Wyraźnie się zdziwiła. - Co? Ale jak to?
- Nie chciałem cię budzic, więc odwiozłem cię do domu. - Uśmiechnąłem się, co ona potem odwzajemniła. - Dziękuję, ale jak ty teraz wrócisz do domu przecież pada?
- Wrócę metrem – wzruszyłem ramionami. - To weź parasol – Otworzyła schowek i podała mi parasol. - Dzięki, na pewno się przyda. - Wysiedliśmy z auta, zamknąłem je, oddałem jej kluczyki.
- Dziękuję, i wiesz myślę, że ci się należy – kiedy chciałem zapytac o co chodzi, Natalia przybliżyła się dała mi buziaka w policzek, po czym się uśmiechnęła i weszła do domu, a ja poszedłem do najbliższej stacji metra rozmyślając o tym dniu.
Natalia
Weszłam do domu, z uśmiechem na twarzy – Już lepiej? - Zapytał Fillip, zauważając mój wyraz twarz. - Z kim byłaś? Bo nie uwierzę że z Broke. - Mówił szeptem, żeby rodzice nie usłyszeli. - Oj cicho, byłam z Broke i po prostu poprawiła mi humor – Wzruszyłam ramionami. - Taak jasne – szturchnął mnie. - Dobra idę do rodziców, bo chce ich przeprosic że się tak uniosłam wczoraj. - Powiedziawszy to poszłam do kuchni gdzie siedział tata towarzysząc mamie przy robieniu ciasta. - Hej, możemy pogadac? - Zapytałam, oboje się zmieszali i pokiwali głowami. Zostawili to co robili o podeszli do stołu. - Natalia, na początku chciałem Cię przeprosic. Uniosłem się a nie powinienem – Zaczął mój tata. - Obojga z nas wczoraj poniosły emocje, za co też przepraszam, nie chciałam. Ale to naraz się wszystko przydarzyło i nie mogłam już. - Tata wstał i mocno mnie przytulił – Kocham Cię.
- Ja Ciebie też i Ciebie mamo – Podeszła i też się przytuliła.
Nagle do kuchni weszła Carly – Oooo rodzinny uścisk! - podbiegła do nas i też się przytuliła.
______________________________________________________________
No i jest kolejny rozdział :D co o nim sądzicie? plus Jazmyn chyba nie przepada z Natalią...a może to jakies uprzedzenia?
Jak minęły Wam święta? Mnie bardzo wyczerpująco. :D Przyjechała na całe 3 dni siostra z dziecmi Zosia ma 5 lat i też rośnie z niej niezła Belieber, a Michałek ma niecałe 2 latka i jest moim chrześniakiem. Urocze dzieci ale dały mi popalic przez te 3 dni :) Hahahah xD
Kiedy będzie następny rozdział nie mam pojęcia, postaram się dac go za tydzień w piątek ale nie obiecuje :*
cudo <3 @YoBelieberPL xoxo
OdpowiedzUsuńOMB pocałowali się <3
OdpowiedzUsuńcudowny rozdział <3
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńdzięki i spoko usunę :D
Usuńświetny :)
OdpowiedzUsuńCzekam nn <3
OdpowiedzUsuńMega <3
OdpowiedzUsuńale booski..nie spodziewałam się tego, że to ona go pocałuje...jejku nie mogę doczekać się następnego..kocham <333 ♥♥♥♥
OdpowiedzUsuńDobra zawalilam nocke zeby przeczytac wszystkie rozdzialy i stwierdzam ze waryo bylo !!!! Boooskie opowiadanie !!! Ja chce juz kolejny rozdzial ! Mam nadzieje ze bedzie szybko bo chyba nie wytrzymam :( czekam na kolejny !! <3 @Blo_odyy
OdpowiedzUsuńNatu xx
świetny <3
OdpowiedzUsuń