środa, 4 grudnia 2013

Rozdział 18

Ważne pod rozdziałem !!

Natalia
Wstałam jak co poniedziałek i od razu złapałam za telefon, żeby napisac do Broke, bo musimy umówic się z nią jak dziś jedziemy do szkoły
Kiedy już się dogadałyśmy co do spotkania, zeszłam na dół na śniadanie – Mmm co dobrego? Podeszłam do stołu – Kanapki jak ty to nazywasz kolorowe – Mój tata zaczął się śmiac. Od zawsze odkąd byłam mała mówiłam na kanapki ze wszystkim możliwym, kolorowe kanapeczki bo one zawsze takie kolorowe są. Usiadłam do stołu i zaczęłam jeśc.

Po skończonym śniadaniu, poszłam się ubrac. Stałam w mojej garderobie dobre 10 minut wybierając odpowiednie ubranie. W końcu wybrałam czerwone rurki, białą koszulkę z długim rękawem z myszką Miki i na to moja ukochaną czerwono- białą bejsbolówkę. Jako dodatek założyłam białego full capa i czarne za kostkę trampki. Tak wiem mało kobiece, powinnam troszkę się ogarnąc jak to mówi moja mama, tata, dziadek, Fillip i inni. Tylko Carly jest do mnie podobna w tym wszystkim.
Włosy zostawiłam rozpuszczone. Swoją drogą muszę iśc do fryzjera zrobic sobie ombre na nich, bo już mi się lekko zmył kolor, a sama nie zrobię sobie tego tak dobrze jak fryzjer.
Wzięłam wszystkie potrzebne rzeczy do torebki i poszłam do auta.
Podjechałam do miejsca w którym umówiłam się z Broke.
Nie rozmawiałyśmy już z Bellą tak jak kiedyś, to ona się od nas odwróciła, nie spędza z nami czasu, nawet nie próbuje go znaleźc dla nas. W bramie czekała już na mnie Broke – No siema laska -Przytuliła mnie. -Cześc – Uśmiechnęłam się do niej. Niestety jednak musiała nadejśc ta chwila w której zaczął się niezręczny temat. - Emm Natalia ja muszę, po prostu muszę się dowiedziec, czy on tylko był u ciebie naprawiac to auto? - Ehhh moja kochana Broke, ona się biedna o mnie martwi. - Tak, tylko i wyłącznie ale wczoraj rano się pokłóciliśmy niesłusznie na niego naskoczyłam i potem jak przez przypadek się spotkaliśmy w mieście przeprosiłam go za to, ale on powiedział ze to jego wina i tyle. - nie patrzyłam na nią bo byłam skoncentrowana na drodze. - Ale to nie wszystko, jest jeszcze coś prawda? - Ona powinna iśc na policjantkę czy detektywa jakiegoś. - Oj no potem poszliśmy do mnie i on mi pomagał gotowac obiad – czułam jak Broke w tym momencie wypala we mnie dziurę swoim spojrzeniem – I … emm...przyszedł Luke w tym momencie. - Nastała cisza. - Że co proszę? Ty żartujesz? Przecież to.... - Nie pozwoliłam jej dokończyc. - On...ja...Luke ehhh po prostu zrobiło się nieprzyjemnie i jeszcze Luke zaczął przywołwac stare wspomnienia, ja nie byłam w stanie tego słuchac i wyprosiłam ich obu.
Broke powiedziała mi parę ważnych rzeczy takich jak np. nie daj się, bądź twarda i takie tam inne jednak ja nadal jestem zagubiona, jak jakieś małe dziecko które nagle straciło swoją mamę z pola widzenia.

Kiedy podjechałyśmy na parking i wysiadłyśmy z samochodu. Weszłyśmy do szkoły i obie udałyśmy się do swoich szafek. Nie lubię chodzic sama po korytarzu bo mam wrażenie, że wszyscy się na mnie patrzą jak bym była jakimś ufoludkiem (też tak macie?). No ale tym razem byłam zmuszona do bycia sama sobie.
Kiedy wyciągałam książkę, zauważyłam kątem oka, że idzie do mnie Luke. Postanowiłam udac, że go nie widzę. Spuściłam głowę, zamknęłam szafkę i odwróciłam się tyłem do niego. Zaczęłam iśc, jednak po chwili zawołał – Hej, Natalia poczekaj chwilkę. - Zatrzymałam się i nie odwracając się czekałam aż mnie dogoni. - Natalia, czemu udajesz, że mnie nie widzisz? - Nie patrzyłam na niego, jednak kiedy zadał mi pytanie byłam zmuszona ją podnieśc i odpowiedziec – Śpieszy mi się i tyle. - Skłamałam i chyba mi to wyszło ale kiedy mój wzrok spotkał się z jego oczami myślałam że padne – Rany Luke co ty masz na oku? To jest przecież... - Nie dał mi dokończyc.
- Po prostu pokłóciłem się wczoraj z kimś i noo zakończyło się tak jak się zakończyło. - Mówiąc to był lekko zmieszany. Swoją droga chyba nawet wiem z kim się pobił. - Bieber w szkole? - Zadałam krótkie pytanie. - Tak a co? - Zapytał się z lekkim wahaniem. - muszę z nim koniecznie pogadac.- Jednak Luke nie chciał mnie puścic. - Natalia czekaj! O czym ty chcesz z nim pogadac? To nic nie da, to jest Justin. - Strzepnęłam tylko rękę Luka z mojego ramienia i będąc wkurzoną poszłam w stronę klasy gdzie Justin miał mieć lekcje. Kiedy go znalazłam zauważyłam jego i jego paczkę śmiejących się z czegoś. Nie przejmując się ich świetną rozmową zawołałam – Bieber! - Kiedy mnie zauważył spoważniał, nie był już taki uradowany, wiedział i widział po mnie, że jestem wkurzona. Nie mówiąc nic podszedł do mnie – Tak? - Powiedział po ciuchu, bo widac było, że nie chce się ze mną kłócic, ale mnie to w tym momencie gówno obchodziło – Co to ma być? Czemu uderzyłeś Luka?! - Wymachiwałam rękoma, wtedy Justin złapał mnie za rękę i zaprowadził w ustronne miejsce – Uspokój się, uderzyłem go dobrze wiesz czemu.
- Nie, nie wiem i nie ukrywam bardzo chce się dowiedziec. - Nadal byłam wkurzona na niego i tą całą chorą sytuacje. - Boże Natalia, on cie traktuje jak marionetkę! Nie widziałaś jak on chce tobą manipulowac? - Jego ton głosu się podniósł, ale ja sobie nie pozwolę, żeby mówił takie rzeczy. - Wiesz co? Ja wiem jak wygląda manipulacja, ktoś już kiedyś mną manipulował i doskonale wiem jak to działa, więc nie wciskaj mi kitu że jestem ślepa, dobrze?! - Nie wytrzymałam, jego oczy na to wspomnienie się rozszerzyły. Co on myślał, że przez parę uśmiechów zapomniałam o tym wszystkim co się stało? Jak tak, to się grubo myli.
- Boże Natalia mówiłem ci, że chce tylko to wszystko naprawic, czemu cały czas do tego wracasz? - Zaczął być tak samo podirytowany tak samo jak ja.
- Bo mnie to bolało w przeciwieństwie do ciebie. Bo to nie z ciebie śmiała się cała szkoła i robi to do teraz! - moje oczy się zaszkliły. Oboje umilkliśmy. Nie ruszaliśmy się z miejsc pomimo dzwonka na lekcje. Jedna łza spłynęła po moim policzku, szybko ją wytarłam, a Justin znowu zaczął być łagodny – Natalia...- złapał mnie za rękę, ale szybko ją wyrwałam – Nie Justin, zostaw – powiedziałam to ze słyszalnym żalem w głosie. On wciąż na mnie patrzył, więc kontynuowałam dalej – Zostaw mnie i nie zbliżaj się do mnie nigdy więcej. Nie chce mieć z tobą nic wspólnego.

Justin
-
Wiesz co? Jak chcesz, chciałem być miły i to naprawic ale widzę że z tobą się nie da - Powiedziałem ostrym głosem bo nikt nie będzie robił ze mnie takiej marionetki. Nie to nie...Chciałem, ale się nie dało, co ja się będę kurwa wysilał?!
Natalia poszła bez słowa schodami do góry, na lekcje. Ja postanowiłem iśc na swój test z historii. Nie będę się nią już przejmował, tak jak ona mną. Chodziłem, starałem się, pomagałem i nic, zero jakiejkolwiek wdzięczności z jej strony. Nie to nie.

Wszedłem do klasy, usiadłem na swoim miejscu i jak gdyby nigdy nic zacząłem pisac test. Nie napisałem połowy, ale wystarczająco dużo żeby zdac to. Powiedzmy sobie szczerze po co komu jest ta zasrana szkoła? Po co tyle zachodu dla jakiegoś głupiego papierka potwierdzającego moją wiedzę. To ja wiem najlepiej ile umiem i to ja decyduje czy mi to pasuje czy nie.
Nigdy się nie uczyłem i nie zamierzam nawet zacząc. Wystarczy mi zaliczenie testu na jakąś mierną ocenę, byle by zaliczyc bo tkwienie w tej szkole kolejnego roku bym już nie wytrzymał. Ten cały cyrk jest dla moich rodziców, żeby nie myśleli że mają syna kretyna.

Oddałem kartkę z testem przed czasem (przypomnijmy tutaj, że zacząłem go pisac po czasie jakieś 10 minut), więc mój KOCHANY pan nauczyciel patrzył się na mnie krzywo. Nie zwracając na niego uwagi wyszedłem z klasy, a 5 min po mnie Ryan. - I jak tam? - Zapytał będąc ciekawym mojej rozmowy z Natalią, ale ja rżnąłem głupa że rozmowa dotyczy historii. - No dobrze, na pewno zaliczę. - Uśmiechnąłem się do niego – Justin dobrze wiesz o co mi chodzi, więc się nie zgrywaj. Jak tam z Natalią, bo wyglądała na wkurwioną. - No Ameryki to on nie odkrył tym stwierdzeniem.
- Nic, a co a być? Ja mam to w dupie, już mnie ta idiotka nie obchodzi. Niech robi co chce, od tej pory ten temat mnie już nie interesuje. - Powiedziałem to z wielkim wyrzutem.
- Czyli co? Koniec? Tak po prostu sobie odpuścisz? - Czy on jeszcze tego nie załapał? Naprawdę muszę mu to tłumaczyc? - Stary ona wszystko ma w dupie to co ja dla niej robię, więc jak mam sobie nie odpuścic? Już mi się po prostu nie chce i tyle. Niech sobie idzie do tego dupka Luka. - zacząłem iśc w kierunku szafki, żeby nie spotkac się z Natalią na przerwie. - Boże, ale tobie na niej Justin zależy, walcz o to. - Ryan szedł za mną i próbował grac mojego anioła stróża, którego tak na marginesie nigdy nie potrzebowałem, nie potrzebuje i nie będę potrzebował – Może i tak, ale ja nie mogę się na chama wpraszac w jej życie, nie chce to nie. Starałem się Ryan, ale ona ma to gdzieś, a ja w takim razie wracam do mojego dawnego ,,ja''. - Ryan przystanął i patrzył się na mnie jak mówiłem o tym wszystkim ze stoickim spokojem. Ona jest upierdliwa i irytująca. Zawsze musi być tak jak ona chce, a zadowolic ją to rzecz niemożliwa. Niech teraz się Luke męczy, ja wysiadam z tego popieprzonego pociągu, niech dalej jadą sami.

Natalia

Po szkole poszłam jak zwykle po Carly. Z Broke umówiłam się wieczorem u mnie, bo zamierzam jej wszystko powiedziec. Muszę się komuś po prostu wygadac i tyle.
Kiedy odebrałam już siostrę ze szkoły, wsiadłyśmy moim naprawionym autkiem do domu, jednak po drodze wydarzyło się coś czego baaardzo nie chciałam.
- Natalia patrz Justin z Jaxonem! - Carly zawołała, wyciągając mnie z mojego zamyślenia. Spojrzałam za okno a tam Justin podnosi Jaxona z ziemi bo biedny upadł i rozszarpał sobie kurtkę, przez co też i płakał. Widac było, że nie był autem, ostatnio jakoś w ogóle autem nie jeździ, troszkę mnie to zastanawia ale to nie moja spawa. - Natalia zatrzymaj się, musimy im pomóc – w mojej siostrze odezwała się siostra Teresa ( -.- ). Zatrzymałam się obok parku i Carly wystrzeliła jak z procy do chłopaków, a ja tylko mogłam usłyszec – Justiiiin ja chce nową kurtkę! - Zrobiło mi się szkoda Jaxona no bo w końcu to nie jego wina, ale to co potem usłyszałam wryło mnie w ziemię. - Jaxon, mama ci ją w domu zaszyje, dobrze wiesz jaką teraz mamy sytuacje, rodzice nie mają pieniędzy na nową kurtkę. - Wooow...teraz zrobiło mi się głupio, że tak dziś najechałam na niego.

- Jaxon nie płacz – moja siostra go pocieszała, lecz ten nie chciał jej słuchac. To chyba była jego ulubiona kurtka. - Justin ja chce do domu ziiiimno mi – Powiedział pocierając oczy. Kiedy Justin mnie zobaczył, szybko powiedział do Jaxona – Mały coś na to poradzimy, ale teraz chodź, dziękujemy ci Carly, że podeszłaś, fajna z ciebie dziewczyna, nie to co inni – i w tym momencie popatrzył na mnie. No co za gnój. - Natalia zawieźmy ich do domu! - Pomysł mojej kochanej młodszej siostrzyczki. - Dobra, chodźcie Bieber, podwiozę was. - Powiedziałam z lekko wymuszonym uśmiechem. - Nie dzięki, przejdziemy się metro mamy niedaleko. - I trzymając już spokojnego Jaxona za rękę. - Jak chcesz. - wzruszyłam ramionami i zawołałam Carly żeby poszła ze mną już do auta.

________________________________________________________
Troszkę krótki ten rozdział, przepraszam :(
A co do rozdziału to jak wam się podoba ? Co sądzicie o zaistniałej sytuacji?

Mam pare spraw do Was. Mam nadzieję, że przeczytacie:
1 - Kolejny rozdział będzie we środe :D

2 - Zapraszam do zakładki INFORMOWANI tam wpisujcie się, a ja będę Was informowała o nowym rozdziale :)

3 - Komentujcie proszę, bo to sie tak miło czyta :D

4 - Ogłaszam konkurs. haha zostawiłam na sam koniec :D
A więc tak: Proszę Was abyście rozsyłali linka z tym opowiadaniem do innych, bo widzę, że mało osób czyta,a fajnie by było gdyby jednak czytało go więcej osób (za wszystkich stałych i nowych czytelników dziękuje, cieszę się, że jesteście ze mną). Osoba która poleci tego bloga jak jak największej liczbie osób (które będą go czytały i komentowały w miare możliwości) dostanie:
- Oficjalne podziękowanie tutaj i na Fan Page,
- dostanie 3 rozdziały z wyprzedzeniem :D
Mam nadzieję, że Was zachęciłam :) 
Osoby które dowiedziały się z polecenia o tym blogu niech piszą przy swoim komentarzu ''Poleciła mi go .....'' Nazwę tej osoby. :D
Wyniki będą za jakieś 2 tygodnie przy rozdziale 20 :D
Powodzenia :D
 ~@natala_belieber 

8 komentarzy:

  1. megaa! nie mogę się doczekać na następny ..

    OdpowiedzUsuń
  2. cudo ! nie moge sie doczekac nn <3 @YoBelieberPL

    OdpowiedzUsuń
  3. jejku czemu Justin się poddał :c nie podoba mi się to...

    OdpowiedzUsuń
  4. uwielbiam i ty dobrze o tym wiesz ;)
    czekam nn
    @PoliShSWaG_

    OdpowiedzUsuń
  5. Ojej,mam nadzieję ze będzie walczył ;))

    OdpowiedzUsuń
  6. ojejku...ale się porobiło..ale moim zdaniem Justin ma racje..on się stara i wgl..a ona nic...czekam na NN oby był szybko i nie mogę się doczekać kolejnego i co się wydarzy <3333333

    OdpowiedzUsuń
  7. dodaje ten komentarz po raz drugi ponieważ mam nowinę
    Zostałaś nominowana Libster Award Blog więcej informacji tutaj http://onelesslonlygirl69.blogspot.com/2013/12/libster-award-blog.html#comment-form

    OdpowiedzUsuń