wtorek, 24 grudnia 2013

Rozdział Świąteczny :D

Święta, wspaniały i wyjątkowy czas. Spędzasz je w gronie rodzinnym. Wigilijny stół dla Was wszystkich i jedno dodatkowe miejsce dla strudzonego wędrowca.

Jest 24 grudnia. Dziś zjeżdża się cała rodzina aby zasiąść wspólnie przy uroczystej kolacji. Ty pomagasz mamie w kuchni, bo sama nie daje rady. Tata otwiera gościom drzwi, ale ty czekasz tylko na tego jednego, który obiecał być przy Tobie w ten dzień. Jednak dostajesz sms'a i w mgnieniu oka go odczytujesz.

Od: Kochanie ;*
Zaraz ląduję w Polsce i jadę prosto do Ciebie :* Kocham Cię Justin <3

Serce Ci stanęło, jak zawsze po tych dwóch fantastycznych słowach od niego 'KOCHAM CIĘ'. Nie możesz się już doczekac kiedy stanie w Twoich drzwiach i powie ci 'wesołych świąt kochanie'. Odłożyłaś telefon i zwróciłaś się do mamy – Justin za niedługo będzie – Twój ton głosu był radosny. Twoja mama uśmiechnęła się szeroko i odpowiedziała – To na co czekasz idź się przygotowac! - Wygoniła Cię z kuchni, a ty pobiegłaś do łazienki umyc się. Zeszło Ci w niej około 40 minut, bo jednak nie widziałaś Justina od ponad pół roku i to spotkanie miało być dla Was wyjątkowe. Poszłaś do siebie do pokoju, nałożyłaś piękną białą sukienkę, wciągnęłaś na siebie cieliste rajstopy i włożyłaś czarne szpilki. Włosy pozostawiłaś rozpuszczone jedynie pokręciłaś je lekko żeby miały większą objętośc i robiły lepsze wrażenie. Pomalowałaś oczy jednak nie za bardzo, bo Justin nie lubi wytapetowanych dziewczyn. Jedynie zakryłaś niedoskonałości, podkreśliłaś oko kreską i przedłużyłaś rzęsy tuszem. Kiedy ostatni raz spoglądałaś na siebie w lustrze żeby ewentualnie poprawic coś o czym zapomniałaś usłyszałaś dzwonek do drzwi. Pędem pobiegłaś w stronę drzwi otwierając je z wielkim uśmiechem na twarzy, jednak była to tylko jedna z ciotek. - Witaj skarbie, ślicznie wyglądasz – Powiedziała do Ciebie wchodząc do środka. - Dziękuję ciociu, starałam się.

Wróciłaś więc do pokoju aby posprzątac bałagan który zrobiłaś przygotowując się na spotkanie z Justinem. Odłożyłaś wszystko na miejsce i wychodząc z pokoju idziesz w stronę salonu gdzie wszyscy siedzą i rozmawiają ze sobą, a w tle lecą wspaniałe kolędy - No i jest nasza gwiazda! - Zawołał dziadek – Uśmiechnęłaś się do niego i przywitałaś ze wszystkimi – Pięknie wyglądasz, to pewnie dla tego Twojego przystojniaka – zawołał wujek. - Tak, za niedługo ma się zjawic, już nie mogę się doczekac. - Powiedziałaś cała przejęta tym wszystkim. - No tak, nie widziałaś go długo. Miło z jego strony, że postanowił przyjechac do Ciebie w takim dniu. - Odezwała się babcia. Uśmiechnęłaś się tylko i co chwila spoglądałaś na telefon.
- Dobrze, sprawdźmy co dziś dzieje się w naszym kraju. - Powiedział Twój tata włączając telewizor na kanał informacyjny. Odruchowo wszystkie kobiety w pomieszczeniu przewróciły oczami i westchnęły, jednak wszyscy mężczyźni z zaciekawieniem wlepili wzrok na ekran.
W tym momencie postanowiłaś wyjśc z pokoju, bo nie interesowało Cię czy jakiś polityk złożył życzenia komuś, czy jakiś celebryta był widziany w biedronce albo że coś pójdzie w górę. Jednak przekraczając próg pokoju usłyszałaś – Z ostatniej chwili! Samolot lecący z Ameryki do Polski rozbił się na polanie niedaleko lotniska około 10 minut temu. Nie wiadomo czy ktoś przeżył. Nie podano jeszcze żadnych informacji, będziemy państwa informowac na bieżąco, a teraz oddajemy głos naszemu reporterowi który jest na miejscu zdarzenia. - Odezwała się kobieta w telewizji, a ty kiedy to usłyszałaś od razu cofnęłaś się siadając przed samym ekranem czekając na dalsze wiadomości. Twoje oczy wypełniły się łzami, a ty w kółko powtarzałaś – Nie, nie, nie. - Kiwając się niecierpliwie na boki. Wtedy reporter zaczął. - Dziś około 19 lecący z Ameryki Airbus A 380 rozbił się niedaleko lotniska z powodu fatalnej widoczności nad portem. Do końca nie wiadomo co się stało, ale istnieją podejrzenia, że było to spowodowane źle działającym systemem pokładowym, a tym samym niewłaściwym odczytanie, danych przez pilotów. - Po wysłuchaniu reportażu wstałaś i od razu wybrałaś numer Justina. Po chwili – Cholera nie odbiera – Płakałaś i byłaś roztrzęsiona wiadomością którą właśnie usłyszałaś. Cały czas nieustannie dzwoniłaś do Justina, ale ten nie odbierał. Rodzina Cię pocieszała i wszyscy wydzwaniali na lotnisko, na pogotowie i policje, gdzie tylko się dało żeby dowiedziec się czy w tym właśnie samolocie leciał Justin Bieber. Jednak albo nikt nie odbierał bo było zajęte, albo nie mogli udzielac takich informacji. Pojechac też nie mogłaś bo była śnieżyca i nie było nawet jak wyjechac z garażu autem, więc postanowiliście usiąśc wszyscy do kolacji wigilijnej modląc się za Justina, aby nie był w samolocie który spadł, żeby to nie był jego samolot.
Po modlitwie dalej płakałaś, między wszystkimi panowała cisza i smutek. Każdy patrzył na Ciebie ze współczuciem. Nie miałaś już żadnych nadziei kiedy uświadomiłaś sobie, że on na pewno musiał być w tym samolocie, bo inaczej już dawno bu tutaj był. Patrzyłaś na puste miejsce koło siebie i łzy jeszcze bardziej płynęły po twoich policzkach. W pewnym momencie nie wytrzymałaś i odeszłaś od stołu biegnąc w stronę swojego pokoju, jednak usłyszałaś dzwonek do drzwi, podeszłaś bojąc się tego że przyjechał ktoś kto ma za zadanie poinformowac Cię o stracie ukochanej osoby. Otworzyłaś powoli drzwi zapłakana z rozmazanym tuszem pod oczami. Kiedy to nagle usłyszałaś – Jeste... Rany co się stało? - Justin jak się uśmiechał tak przestał szybko wszedł do środka zamykając za sobą drzwi, kiedy tylko uświadomiłaś sobie, że to on, we własnej osobie rzuciłaś się na niego z wielkim płaczem. - Kochanie, co jest? Czemu płaczesz i tak mnie ściskasz? - Zapytał obejmując Cię. - Bo...bo podali w telewizji, że samolot lecący z Ameryki się rozbił i ja...ja myślałam, a raczej byłam pewna że ty tam byłeś i w dodatku nie odbierałeś telefonu.- mówiłaś przez łzy. - Cholera nie włączyłem go po lądowaniu. Słuchaj, to nie mógł być mój samolot bo ja miałem przesiadkę we Francji i leciałem z tam tond. Przepraszam Cię, nie chciałem, żebyś aż tak się martwiła. - Mocno Cię objął i czule pocałował. Po chwili kiedy już się uspokoiłaś mogłaś mu odpowiedziec – następnym razem masz mi podac dokładne dane lotu. Rozumiesz? - Spojrzał na Ciebie i odpowiedział – Oczywiście, masz to jak w banku. - Następnie weszliście do pokoju w którym wszyscy czekali na Was z wyraźnie wymalowanym spokojem i radością na twarzach. Poznałaś go ze wszystkimi i zasiedliście już wszyscy razem do wigilijnej kolacji. Rozmawialiście i opowiadaliście wszystkim jak to było, że się poznaliście i jak bardzo Wam na sobie zależy.

Potem były prezenty. Po odpakowaniu wszystkich Ty i Justin poszliście do Twojego pokoju, w którym to Justin wręczył Ci jeszcze jeden prezent – To dla Ciebie kochanie, pamiętaj, że bardzo mocno Cię kocham i zawszę będziesz moją księżniczką. - otworzyłaś pudełeczko i zobaczyłaś złotą bransoletkę z wygrawerowaną blaszką z jednej widocznej strony JUSTIN, a z drugiej 'yours 4ever' – Dziękuję – Powiedziałaś szczerze po czym pocałowałaś go z wielkim uczuciem, co on oczywiście odwzajemnił.

Reszta wieczoru była tylko Wasza i nikt nie śmiał Wam przeszkadzac.
_________________________________________________________
A ja życzę Wam od siebie zdrowych, wesołych, pełnych radości  i uśmiechu świąt. Żeby były takie jakie właśniesobie zaplanowałyście na ten rok, żeby choinka była kolorowa a rypka pyszniutka, barszczyk idealny i prezenty zadawalające. Życzę Wam również żeby nadchodzący nowy rok był jeszcze lepszy niż ten jak narazie obecnny, żeby sylwesterbył wybuchowy i zwariowany.
Kocham Was mocno :*
@natala_belieber 

3 komentarze:

  1. o jejku, aż się popłakałam ;'(.
    ciesze się , że dodałaś taki świąteczny <3
    życzę ci tego samego oraz spełnienia marzeń związanych z Justinem i innych. Zeby ci się udało go spotkać <333

    OdpowiedzUsuń
  2. Jakie kochane ;))
    Tobie również kochanie najlepszego ! <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak kochanie tobe też Wesołych świąt

    OdpowiedzUsuń