Ważne pod rozdziałem!!!
Justin
Święta, święta i po świętach. Byliśmy w piątkę tylko. Tata dziś już wraca do pracy, więc muszę go zawieźc na lotnisko. Dziadkowie nie przyjechali na święta, bo dziadek ma problemy z sercem i bali się leciec samolotem, a autem to było by za długo. W Wigilię wysłałem Natalii bukiet róż, żeby wiedziała że o niej nie zapomniałem i że nadal chce to wszystko jakoś naprawic. Kiedy zadzwonił mi telefon i zobaczyłem na wyświetlaczu, że to ona cholernie się zestresowałem, ale przeszedł mnie cień nadziei że może jednak zmieniła zdanie. Odebrałem ale...nie byłem w stanie nic powiedziec i wtedy usłyszałem Carly która prosi żebym jej dał Jaxona. Wstałem i dałem jej mojego brata do telefonu, kiedy skończyli rozmawiac chciałem porozmawiac z Natalią, chociaż usłyszec jej głos ale się rozłączyła. Wtedy też postanowiłem, że wyśle jej ten bukiet. Wyszedłem z domu i pobiegłem do najbliższego punktu gdzie można wysłac kwiaty, zapłaciłem im, napisałem kartkę i wróciłem do domu.
- Justin, musimy już jechac – Usłyszałem mojego tatę z przedpokoju – Tak już idę – wziąłem telefon oraz kluczyki od auta i poszliśmy. Kiedy jechaliśmy tata zaczął rozmowę – Jesteś ostatnio bardzo zamyślony, co się stało? - Czasami lepiej by było jakby rodzice nie przejmowali się tym co robię. - Wszystko jest okej tato. - Powiedziałem krótko, ale on nie dawał za wygraną. - Przecież widzę i znam cię nie od dziś. - Westchnąłem i postanowiłem powiedziec coś oczywistego – Po prostu ta nasza cała sytuacja...ciężko mi. Ty wyjechałeś i wszystko zostało na mojej głowię. Ciężko mi. - Tym razem to tata westchnął – Wiem Justin, że to wszystko jest trudne ale jesteś już dorosły w tym roku kończysz szkołę i bardzo chciał bym być przy tobie w tym czasie i mnie to przygnębia. Chciał bym być przy Jaxo kiedy dorasta i przy Jazzy kiedy idzie na swoją pierwszą randkę a tymczasem to ty przejmujesz moje obowiązki i nawet nie wiesz jaki jestem z ciebie dumny. Tylko martwi mnie twoja praca i to że policja cie zna. Nie wiem co robisz i szczerze pewnie nie powinienem chciec ale jesteś moim synem i martwię się o ciebie. - Kiedy go tak słuchałem było mi ciężko, bo kiedy powiedział o tym że jest ze mnie dumny...to natychmiast by to odwołał kiedy dowiedział by się o Anthonym, dilerce, wszystkich szemranych interesach i wyścigach i wielu innych rzeczach. - Tato...nie rozmawiajmy o tym bardzo cię proszę, nie teraz. - Poprosiłem go jednocześnie parkując. - No i właśnie o to chodzi, nic nie chcesz mówic i martwi mnie to. - Spojrzałem na tatę po czym wyszedłem z auta, a on za mną. - Tato, nie martw się o mnie ja sobie poradzę, naprawdę. - Otworzyłem bagażnik i wziąłem jego bagaż.
Pożegnałem się z nim już w środku i wróciłem do auta, niestety nie będzie go z nami a raczej z mamą na sylwestra który jest już za 2 dni. Ja wybieram się na imprezę z Ryanem i resztą paczki. Oni wiedzieli o co mniej więcej chodzi...to znaczy wiedzieli że coś mnie gryzie i podejrzewali że chodzi o dziewczynę, ale razem z Ryanem zaprzeczaliśmy. Nie chce żeby myśleli że jestem jakimś użalającym się nad sobą dzieciakiem. Poradzę sobie, jak Natalia mnie nie chce to nie, ale jeden jej telefon a będę u niej.
Jak tylko wsiadłem do auta pojechałem do magazyny bo ja, Anthony, Ryan i Chazz mieliśmy do omówienia jedną bardzo ważną sprawę, bo oprócz dilerki zajmuję się paroma innymi rzeczami.
Natalia
Świąteczna atmosfera to jest co kocham, rodzina już wyjechała i skończyły się pytania od kogo te kwiaty. Nie powiedziałam nawet Fillipowi, a widziałam w jego oczach ciekawośc. Ale po co im mówic? Za niedługo sylwester i w tym roku moja kolej żebym została z Carly. W tamtym roku był Fillip a w tym ja. Podzieliliśmy się tak, żeby było sprawiedliwie, bo jednak wiadomo każdy chce gdzieś wyjśc. Rodzice idą na imprezę do jakiegoś hotelu i pewnie wrócą około 6 rano, a Fillip idzie gdzieś...nawet nie wiem gdzie ale wróci dopiero około 13 dnia następnego, skacowany jak cholera.
Miała wpaśc do mnie Broke ale ona idzie gdzieś z Codym. W tym roku zostaje mi oglądanie filmów i pewnie położę się spac około 1 w nocy jak nie zaraz po północy. Jeszcze tylko 2 dni do sylwestra....
~*~
- To my kochanie idziemy, uważajcie na siebie i Carly masz się słuchac starszej siostry. - Powiedziała mama. - Dobrze – Uśmiechnęła się mała bawiąc się swoją lalką Barbie. - Idźcie już, jest 20 spóźnicie się. - Popędzałam całą trójkę do wyjścia. - Dobrze pa, pa – Powiedziała mama całując nas obie w policzek i oczywiście jak to my zaraz zaczęłyśmy się wycierac z tym że Carly dodała – Fuuuj mamoooo – Oni zaczęli się śmiac i w końcu wyszli, a ja odwróciłam się do Carly – to co? Kolacja, a potem się pobawimy okej? - Mała pokiwała na zgodę główką a ja zrobiłam jej kanapki. Kiedy zjadła poszłyśmy do niej do pokoju i wyciągnęła wszystkie swoje pluszaki i kuchnię – Zrobimy misiowego sylwestra! - Krzyknęła a ja się zaczęłam śmiac. - Okej – Przygotowałyśmy stolik, krzesła, talerzyki, kubeczki i w końcu posadziłyśmy misie na miejscach. Ja byłam od śpiewania i mała kazała mi śpiewac razem z muzyką którą puściła z radia. Natomiast ona była kelnerką.
- Dobra gardło mnie już boli, mogę iśc się czegoś napic? - Zapytałam siostrę, a ona z uśmiechem pokiwała mi głową – Panie i panowie brawa dla mojej siostry, bo pięknie śpiewała – Powiedziała do misiów, a ja się ukłoniłam i wyszłam do kuchni. Nalałam sobie wody i biorąc łyka sprawdziłam która godzina – 21;32 – Jeszcze pół godziny i mogę ją kłaśc spac.
Wróciłam więc do pokoju i zobaczyłam że zbiera już zabawki – Co jest? Impreza się skończyła? - Zapytałam małą, pomagając jej zbierac zabawki. - Tak, misie są zmęczone, a ja chce teraz się z tobą powygłupiac – Stwierdziła. - no dobra – zgodziłam się i włączyłam muzykę w salonie. Mała zeszła i tańczyłyśmy, potem zaczęłam ją gonic, a potem ona mnie. Na koniec ją łaskotałam i kiedy już miała dośc sama stwierdziła, że chce iśc spac.
Pomogłam małej się umyc, a potem poszłyśmy do niej do pokoju – Natalia, poczytasz mi moją nową bajkę którą dostałam ? - Uśmiechnęłam się i powiedziałam – Pewnie, kładź się, a ja biorę książkę. - Podeszłam do półki i wyciągnęłam książeczkę o nazwie – 2 małe myszki. - Dobra gotowa? - Położyłam się koło niej zaczęłam czytac – Nie była ona długa więc 10 minut i było po sprawie. Bajka była o 2 myszkach gdzie jedna zabrała serek i nie podzieliła się z drugą serkiem na co ta pierwsza się na nią obraziła, ale kiedy ją przeprosiła ona jej wybaczyła i już wszystko było w porządku.
Zamknęłam książkę i kiedy myślałam, że Carly już śpi wstałam i usłyszałam nagle – Natalia? - Odwróciłam się i spojrzałam na siostrę – Czy to znaczy, że każdy zasługuje na drugą szansę i powinno mu się wybaczyc? - Uśmiechnęłam się do małej – Tak, kochanie. Każdy zasługuje na drugą szansę, a teraz śpij. - Wyszłam z pokoju i kiedy zamknęłam drzwi coś mnie tchnęło... Każdy zasługuje na drugą szansę....Usiadłam na łóżku w moim pokoju i właśnie w tej chwili pomyślałam o Jussie. Serce zaczęło mi szybciej bic, jakby z nerwów, a żołądek przysłowiowo podszedł mi do gardła. Postanowiłam nie zastanawiac się nad tym dłużej, wzięłam do ręki mojego iPhona i napisałam sms'a.
Justin- Nooo impreza po prostu świetna, od dawna chciałem przyjśc tutaj. - Stwierdziłem do Ryana rozglądając się z kim bym mógł teraz zatańczyc. - No powiem ci, że ja też. - Odezwał się, pijąc to co zamówił. W pewnej chwili zawiesił wzrok gdzieś w oddali, śmiesznie to wyglądało, dlatego go szturchnąłem – E stary wyglądasz jak w tych tandetnych filmach. - przewrócił oczami i wskazał na dwie dziewczyny – Widzisz te dwie brunetki? - Zapytał – No widzę, ślepy jeszcze nie jestem. - Odpowiedziałem – Niezłe, chodźmy, zatańczymy z nimi. - Nie musiał mnie dłużej namawiac. Wstałem i podszedłem do jednej z nich – Siema, zatańczysz? - Popatrzyła na mnie i z uśmiechem założyła mi ręce na szyje, zaczynając ruszac biodrami. Nie była zła, całkiem seksowna. Położyłem jej ręce na biodra, ale była wstawiona lekko złapała za moje dłonie i zsunęła je na tyłek. Następnie spojrzała na mnie i zaczęła się niebezpiecznie zbliżac. No jeszcze do niedawna to była by już moja i prawdopodobnie byli byśmy gdzieś robiąc coś, jednak w momencie kiedy była jakieś pół centymetra ode mnie poczułem jak mój telefon zawibrował, co oznaczało sms'a. - Sorry wiadomośc. - nie patrząc się na nią wyciągnąłem iPhona z kieszeni i odblokowałem go patrząc co to za wiadomośc. Kiedy zobaczyłem, że ta wiadomośc jest od Natalii, lekko się zdziwiłem, a moje serce stanęło. Przeczytałem :
Od:Natalia
Przyjedź do mnie proszę...Jak tylko przeczytałem sms'a odszedłem od tej dziewczyny mówiąc – sorry, muszę spadac – Odszedłem od niej i po drodze zahaczyłem Ryana – Jadę do Natalii. - Chyba coś do mnie mówił, ale poszedłem szybkim krokiem do wyjścia więc go nie słyszałem. Kiedy wyszedłem na zewnątrz zimno kuło w moją skórę, byłem tylko w krótkim rękawku, bo bluzę zostawiłem w samochodzie. Podszedłem do samochodu zapaliłem go i odjechałem. Na ulicy nie było ruchu więc w 15 minut byłem już na miejscu, zaparkowałem auto i popatrzyłem w okno Natalii, światło się świeciło, co znaczy, że na mnie czeka. Po jej sms'ie nie mogłem rozpoznac co się stało.
Wziąłem głęboki wdech i wszedłem po schodach na górę. Podszedłem do okna, Natalia łaziła w kółko po pokoju, jakby się czymś martwiła lub denerwowała. Ciekaw byłem co się stało. Zapukałem więc lekko w okno i Natalia podeszła mi otworzyc a następnie się cofnęła. Spojrzałem na nią. - Pisałaś, żebym przyjechał więc jestem. - Lekko poddenerwowana spojrzała na mnie – Tak, wejdź proszę. - Wszedłem i spojrzałem na biurko na którym był wazon z kwiatami ode mnie. Dziwne, że jeszcze się trzymają. - To o co cho... - Nie dokończyłem kiedy poczułem jak Natalia przytula się do mnie. Zdziwiłem się, bo przecież była na mnie wkurzona. Jednak objąłem ją i położyłem swój podbródek na jej głowie, czekając aż powie coś więcej, nie chciałem jej pośpieszac.
Nagle unosząc głowę zaczęła – Wiesz...dziś moja siostra uświadomiła mi, że każdy zasługuje na drugą szansę – Zrobiła pauzę, a ja już chciałem się jej zapytac jak to Carly jej to uświadomiła, kiedy poczułem jej idealne usta na moich. To był taki delikatny i chwilkę trwający pocałunek. Chyba lekko zacząłem rozumiec. Kiedy oderwała swoje usta od moich zapytałem – Czy to znaczy, że mi wybaczasz? - Wtedy Natalia uśmiechnęła się i nieśmiało odpowiedziała – Wybaczam i nie tylko. - Wtedy i ja lekko się uśmiechnąłem i dodałem dla pewności – czyli? - I ponownie mnie pocałowała. Jednak tym razem był to bardziej pewny pocałunek. Złapałem ją za biodra, kiedy to ona nagle odeszła o krok ode mnie, na co ja lekko emm zgłupiałem, ale kiedy spojrzałem na jej uśmiech wiedziałem, że nie żartowała. Od tej pory jest moja...tylko moja. Podszedłem do niej, podniosłem ją i zacząłem kręcic. - Haha, Justin przestań – Teraz uśmiechała się do mnie. To było najwspanialesze uczucie jakie mogłem sobie wyobrazic. Postawiłem ją na ziemi – Rany czy ty cokolwiek ważysz? Chyba trzeba cię troszkę przytuczuc. - Szturchnęła mnie i usiadła na łóżku. Chyba nie wiedziała co ma powiedziec. Podszedłem i kucnąłem przed nią. - To co? Teraz jesteś moja? - Spojrzała na mnie, złapała moją twarz w swoje dłonie i delikatnie mnie pocałowała po czym powiedziała – Twoja. - Nie chciałem tego przerywac. Pocałowałem ją, a ona nie protestowała. Następnie nie odrywając się ode mnie wstała, a ja tuż za nią. Założyła mi ręce na szyje, jednocześnie swoją głowę przekręcając na bok, żebym ja i mój język miał więcej pola do popisu. Kiedy oderwaliśmy się od siebie, żeby zaczerpnąc powietrza postanowiłem powiedziec - w końcu mogę cie przytulić, pocałować, objąć i złapać za rękę kiedy będę chciał i gdzie będę chciał – uśmiechnąłem się do niej, na co ona odpowiedziała – i wzajemnie. - Chwilę staliśmy tak patrząc się na siebie, kiedy nagle usłyszeliśmy bicie zegarów i sztuczne ognie. Wpadłem więc na fajny pomysł wziąłem ją na ręce i wyszedłem na schody przeciw pożarowe – Co ty wyprawiasz? - Zapytała Natalia śmiejąc się. - Jak to? Zaczynam nowy wspaniały rok z moją niesamowitą dziewczyną. - I pocałowałem ją, poczułem jak lekko drży z zimna, dlatego przycisnąłem ją mocniej do siebie i objąłem. Na co ona wskoczyła na mnie i oplotła swoimi nogami w pasie.NataliaMotylki które miałam do tej pory to nic w porównaniu z tymi teraz. Kiedy tak staliśmy na schodach, przy mroźnym powietrzu całując się przy fajerwerkach i ignorując nasze dzwoniące telefony, uświadomiłam sobie, że jestem cholernie szczęśliwa, bo ponownie zaufałam komuś kto tym razem na to zasługuje. Nagle usłyszałam – Natalia? - To była Carly, niestety zdążyła podejśc do okna i zobaczyła mnie i Justina, ale nie całujących się tylko obejmujących i na szczęście ja już stałam na własnych nogach. - Kochanie odejdź od okna bo się przeziębisz. - Powiedziałam wchodząc do pokoju i ciągnąc za sobą Justina. - Czeeeeeśc! Jest z tobą Jaxon? - Zapytała podbiegając do niego. Zaśmiał się tylko i odpowiedział – Nie, jestem sam, mój brat jest w domu z mamą.
- Aha, a ty zostaniesz z nami? - No pięknie...jeszcze niech powie mamie... - Jak tylko Natalia mi pozwoli to z chęcią. - Oboje spojrzeli na mnie z pytającym wzrokiem. - A jak bardzo chcesz, żeby Justin został? - Odpowiedź Carly mnie wryła w ziemie a Justina rozśmieszyła – Tak bardzo jak ty. Więc chyba bardzo. - Wzruszyła ramionami i spojrzała na mnie. Chwila ciszy i kiedy się otrząsnęłam, a Justin przestał śmiac powiedziałam do małej – Okej, pod jednym warunkiem. Nie możesz powiedziec rodzicom. - Mała lekko zagubiona zapytała – Czemu? - Wtedy ja jej odpowiedziałam – Bo słyszałaś mamę, że nie wolno mi dziś nikogo zapraszac. - Justin klęknął przy małej i powiedział – Mam pewien pomysł ty nie powiesz waszym rodzicom, że byłem, a ja i Natalia w zamian zabierzemy ciebie i Jaxona do wesołego miasteczka co? - Carly uśmiechnęła się – To będzie taka jakby nasza tajemnica? - Justin wstał i przytaknął głową – Tak właśnie tak. Spojrzałam na nich po czym stwierdziłam, że mała musi iśc spac więc obejrzymy film. - Dobra idziemy zrobic popcorn co wy na to? A Potem film? - Oboje pokiwali głowami – Okej to Carly weź Justina do kuchni, a ja coś zrobię i do was dołączę.
Wzięłam telefon i zobaczyłam że rodzice dzwonili więc oddzwoniłam – Halo? - odebrała mama – Hej, sorry ale nie słyszałam telefonu – Musiałam skłamac innego wyjścia nie było. - A no dobrze, to wszystkiego najlepszego w nowym roku kochanie, jak tam Carly? Śpi? - Ahhh moja mama i jej pytania. - Wszystko jest okej, nie zawracaj sobie głowy. Dom cały, my żyjemy. - Mama zaczęła się śmiac i się rozłączyła.
Zeszłam na dół – No nareszcie, co ty tam robiłaś? - Zapytała Carly – musiałam odpowiedziec na życzenia noworoczne. - Następnie zrobiliśmy popcorn i poszliśmy do mnie do pokoju oglądac film.
Położyłam się ja koło mnie Carly a z drugiej strony Justin. Tak, więc mała leżała pomiędzy nami, wtulona we mnie. Oglądaliśmy Epokę Lodowcową, bo musieliśmy się dopasowac do mojej siostry.
Po około 20 minutach odleciała. - Zasnęła – Powiedział Justin – Tak, poczekaj przeniosę ją tylko do pokoju i już wracam. - Wstałam, ale Justin złapał mnie za rękę – Czekaj, ja ją przeniosę. - Wstał i wziął małą na ręce, a ja pokazałam mu gdzie ma ją zanieśc. Następnie przykryłam ją i oboje wyszliśmy z pokoju. Kiedy zamykałam drzwi Justin obrócił mnie i przygwoździł lekko do ściany i zaczął całowac. Boże robi to tak delikatnie, następnie podniósł mnie i zaniósł do pokoju, kładąc na łóżku. Postanowiłam to przerwac, bo ''co za dużo to niezdrowo'' – To co oglądamy coś? - Justin spojrzał na mnie – Tak, pewnie. Włączyliśmy jakiś film i położyliśmy się na łóżku. Oparłam swoją głowę o jego klatkę piersiową. Potem już nie pamiętam co było dalej.
_________________________________________________________
Rozdział jest dziś bo po pierwsze jest on taaaaki słodki i kochany że sama sobie zrobiąłm prezent urodzinowy i dodałam :D (Boże 18 lat o.O Rozumiecie to?! Przeraża mnie ten wiek i następne lata też :P )
A po drugie w tym tyg nie będę już miała czasu na dodanie bo mam dużo nauki, a w piątek i sobotę jadę na prawie cały dzień na taki Festiwal Zawodów w Krakowie, więc jak coś zapraszam będe uczyła wiązac krawaty :D No a potem w niedziele się pakuje i chce troszkę posiedziec z rodzinkom bo w poniedziałek czyli 24 lece do Rzymu i wracam w piątek, a w sobotę 29 mam zawody strzeleckie, w niedzielę będę nadrabiała lekcje ze szkoły więc następny rozdział przewiduje na 2 Kwietnia ( dopiero :( )
No a z takich spraw organizacyjnych miło by mi było jakby więcej Was komentowało (zróbcie mi prezent urodzinowy i wszyscy skomentujcie :D ).
DObrze ja się z Wami żegnam jak coś to jestem na TT, fb, asku i mailu codziennie to piszcie :D Do następnego rozdziału :D
boski jak zawsze, czekam na kolejny <3
OdpowiedzUsuńRozdział serio taki słodki*.* ooo no to wszystkiego najlepszego moja droga, dużo szcześcia i spełnienia marzeń xoxo
OdpowiedzUsuńkocham i umieram z tej słodkości- aż sama miałam motylki w brzuchu :)
OdpowiedzUsuńjeszcze raz najlepszego ;**
@PoliShSWaG_
Sto lat, sto lat niech żyje żyje nam...cxy jakiś tak...wszystkiego najlepszego kochana
OdpowiedzUsuń@kudlata1351
Jaaaak. Uroczo *.*
OdpowiedzUsuńWsszystkiego najlepszzeeego <33
Jaki słodki,yyuuuryyhhgggeerasdersidoljjb *.* wszystkiegoo najlepszego<3/@Swaggy19994
OdpowiedzUsuńCUDOWNE :)
OdpowiedzUsuńOMFB *_*
OdpowiedzUsuńLOVE IT !!!
+
Usuńmożesz informować ?? :* <3
@CamillSWAG
Pewnie ;D
Usuńomomo...dziewczyno rooozdział jest taki boski..że po prostu się zruszyłam <3333 kocham too...czekam na kolejny...i wszystkiego naaj <333
OdpowiedzUsuńJa ...*.* Takie słodkie że aż miód <3
OdpowiedzUsuńW końcu są razem!! Już nie mogłam się doczekać! :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że nie długo kolejny rozdział ;)